Ostatniego dnia stycznia odbyła się w Lublinie pikieta antyaborcyjna. Wolontariusze Fundacji Życie i Rodzina przypomnieli mieszkańcom stolicy Lubelszczyzny, że w tym pięknym mieście w imię prawa także są zabijane nienarodzone dzieci – w Szpitalu Klinicznym nr 4. W latach 2011-2015 z rąk aborterów zginęło tam 11 dzieci.
Według danych publikowanych przez Ministerstwo Zdrowia na temat realizacji Ustawy o planowaniu rodziny i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, liczba aborcji w województwie lubelskim rośnie. We wszystkich przypadkach, od 2011 do 2016 r., zabijanie dotyczy dzieci podejrzanych o chorobę bądź upośledzenie.
W trakcie pikiety przypominaliśmy, że w komisjach czeka projekt #ZatrzymajAborcję, który ma uratować dzieci przed śmiercią. A że potrzeba pokazywania ofiar aborcji i mówienia o jej metodach świadczy choćby odbiór pikiety przez przechodniów. Jeden ze spacerowiczów krzyknął, że nie można pokazywać „takich rzeczy”. Pokazywanie prawdy uwiera, mordowanie dzieci już nie.
W czasie pikietowania jak zwykle znalazło się także wielu ludzi, którzy na działania Fundacji spojrzeli bardzo przychylnie. Pewien starszy pan podszedł do nas i pogratulował każdemu wolontariuszowi z osobna. Inni przyglądali się z uznaniem. To pokazuje, że choć zło jest krzykliwe, nie brakuje ludzi dobrej woli skłonnych do walki o prawa najmniejszych.
Jeżeli pragniesz dołączyć do Fundacji, zapraszamy! 24 lutego w Lublinie odbędzie się kurs dla obrońców życia, na który serdecznie zapraszamy LINK.
Izabela Durma