W stanie Kalifornia pojawiła się szokująca propozycja ustawy, która nie tylko zezwoliłaby na aborcję do końca trwania ciąży, ale również zdejmowałaby odpowiedzialność karną za zabicie dziecka po urodzeniu. Pod rządami demokratów zabijanie noworodków w majestacie prawa może stać się faktem.

Wprowadzenie ustaw mogących mieć daleko idące i straszne konsekwencje zazwyczaj odbywa się po cichu. Sami pomysłodawcy wolą ukryć to, co może nie spodobać się opinii publicznej. Liczą na to, że  ich wyborcy nie dostrzegą niebezpiecznych i skandalicznych zapisów zawartych w projektach, tak jak w przypadku kalifornijskiej ustawy AB 2223, w której kluczowe są dwa wyrazy: „perinatal death”.

Prawna ochrona morderców dzieci

Proponowane przepisy mają gwarantować matce dziecka brak odpowiedzialności karnej i cywilnej w przypadku „działań lub zaniechań” dotyczących jej ciąży, w tym poronienia, urodzenia martwego dziecka, aborcji i śmierci okołoporodowej. Właśnie to ostatnie jest najbardziej niebezpiecznym zapisem. Śmierć okołoporodowa (ang. „perinatal death”) jest różnie definiowana, ale praktycznie wszystkie źródła są zgodne co do tego, że jest to zgon noworodka, który nastąpił 7 dni po porodzie lub później.

Z kolei inne punkty ustawy zapewniają prawną ochronę osobom, które pomagają lub asystują, między innymi przy aborcjach. Miałyby mieć zastosowanie również w przypadku śmierci okołoporodowej – i to nie tylko tej naturalnej. Jeśli natomiast policja zatrzymałaby matkę z zarzutami skrzywdzenia lub zabicia dziecka – kobiecie będzie przysługiwało prawo pozwania organów ścigania.

Zabijanie bez konsekwencji

Dlaczego zapis o śmierci okołoporodowej jest tak istotny, pokazuje stan Maryland. Kilka tygodni temu przedstawiono w nim ustawę, w której użyto tego samego sformułowania, aby depenalizować zaniedbania ze skutkiem śmiertelnym wobec noworodków. Znaczenie tych niepozornych i jednocześnie ogromnie niebezpiecznych przepisów podsumował Alexander Snyder, adwokat i dyrektor wykonawczy organizacji Life Legal Defense Foundation:

 „To nie jest tylko ustawa proaborcyjna – ona wykreśla wszelkie cywilne, karne i prawne konsekwencje dla kogoś, kto zabił żywo urodzone dziecko niezależnie od okoliczności”.

Swoją drogą ustawa AB 2223 jest interesująca również pod względem językowym. Słowa „kobieta w ciąży” zastąpione zostały określeniem „osoby w ciąży”. Widać, że ideologiczna nowomowa LGBT opanowuje również prawodawstwo.

„Przez lata przywódcy ruchu pro-life twierdzili, że nie ma moralnej różnicy między zakończeniem życia dziecka parę dni przed narodzinami,  a parę dni po nich. Teraz proaborcyjni prawodawcy w Kalifornii zdają się z nimi zgadzać. Kultura polityczna, która usprawiedliwia zabijanie milionów dzieci w macicach, teraz otwiera sezon na zabijanie niechcianych noworodków. Każdy Kalifornijczyk powinien się sprzeciwić tej haniebnej ustawie” – stwierdził Jonathan Keller, prezes organizacji California Family Council.

Kalifornia celem turystyki aborcyjnej

Za ustawę AB 2223 odpowiedzialna jest Buffy Wicks, członek Zgromadzenia Stanowego Kalifornii z Partii Demokratycznej, jednak sam gubernator stanu Gavin Newsom, również stara się o rozszerzenie praw aborcyjnych. Powołał on w ubiegłym roku tzw. Future of Abortion Council. Jak sama nazwa wskazuje – jest to rada mająca wpływ na przyszłość zabiegów aborcyjnych. Członkowie rady dążą do tego, by Kalifornia stała się celem turystyki aborcyjnej, szczególnie, że w nieodległym Teksasie niemal całkowicie zakazano aborcji. Future of Abortion Council chce, by wprowadzono szereg ułatwień dla kobiet planujących zabić swoje dzieci w Kalifornii oraz by zagwarantowano ciągły i maksymalnie szeroki dostęp do aborcji.

Zabijanie noworodków – od teorii do praktyki

10 lat temu etyk Peter Singer zaszokował Polaków stwierdzając w wywiadzie dla poczytnej gazety, że zabijanie noworodków powinno być uważane za normalne i praktykowane bez skrępowania. Antyludzkie tezy wywoływały normalne reakcje oburzenia, ale byli też tacy, którzy ignorowali te słowa mówiąc, że jeden człowiek, choć znany, ma niewielki wpływ na zmiany w tej kwestii. A jednak w 2022 roku w tak zwanym cywilizowanym świecie zupełnie poważnie rozpatrywana jest propozycja prawa dającego możliwość zabicia człowieka po narodzinach.

Przesuwanie granicy

Kilka lat temu Stanami Zjednoczonymi wstrząsnęła sprawa Kermita Gosnella. W jego domu odkryto zwłoki noworodków. Okazało się, że wykonywał on późne aborcje. Susan Arnall z organizacji Right to Life League jest pewna, że według proponowanej ustawy można będzie nie tylko swobodnie zabijać dzieci, tak jak to robił Gosnell, ale co jest jeszcze bardziej niewiarygodne – zabójca będzie miał prawne podstawy do tego, by wnieść oskarżenie przeciwko policji za samo badanie jego sprawy. To wszystko będzie możliwe, jeśli AB 2223 stanie się obowiązującym prawem. Szokujące? W istocie jest to logiczna konsekwencja przesuwania granicy, która już została daleko przesunięta przez aborterów. Jeśli zgadzamy się na zabicie człowieka przed narodzeniem, nie powinno nikogo dziwić, że w końcu pojawiły się propozycje możliwości zabijania po narodzeniu. To ten sam człowiek, tylko mniejszy. Dla zwyrodnialców, którzy uważają aborcję za normalny zabieg, do którego każda kobieta powinna mieć dostęp, nie ma znaczenia, czy dziecko ma 3 centymetry czy 53 centymetry, czy jest w łonie kobiety, czy poza nim.

Tekst: Natalia Klamycka