Wciąż działamy, by pokazać prawdę o aborcji – pikieta w Krakowie

Prawda ta jest zatrważająca. 1076 dzieci zostało zabitych w polskich szpitalach w 2018 r. Zdecydowana większość – 1050 – z powodu podejrzenia, że dziecko może być chore lub niepełnosprawne. Uśmiercanie trwa nadal i średnio każdego dnia ginie trójka dzieci. Obecny polski system prawny pozwala na tę rzeź.

Wychodzimy do ludzi i pokazujemy, jak prawo w Polsce traktuje tych, którzy sami nie mogą się bronić. Bo są jeszcze mali, w brzuchu mamy, często wytypowani jako potencjalnie chorzy.

Nasza kilkuosobowa grupa – wolontariusze działający na rzecz zniesienia nieludzkiego prawa proaborcyjnego – pikietowała z banerami na placu Wszystkich Świętych, blisko Rynku Głównego. Od 17:30 staliśmy w skwarze ze zdjęciami zabitych w trakcie aborcji dzieci. Wszystko po to, by wpłynąć na ludzi – szczególnie na tych, którzy jeszcze nie rozumieją powagi sytuacji.

Gesty i argumenty

Reakcje przechodniów były różne. Niektórzy spoglądali na plakat i odchodzili. Inni zbliżali się i mówili nam, że popierają postulat ochrony życia ludzkiego, często podawali ręce lub w inny sposób wyrażali uznanie dla postulatów prolife.

Było kilka osób, które miały wątpliwości co do słuszności ochrony życia człowieka od początku, czyli od zapłodnienia. W trakcie rozmowy staraliśmy się ich przekonać, że każde życie ludzkie jest cenne i wyjątkowe, że nie ma uzasadnienia dla eugeniki. Racji, które w pokrętny sposób sugerują, że można zabić dziecko: bo jeszcze jest w łonie matki, bo jeszcze nie potrafi mówić, bo może być chore, bo jeszcze nie potrafi rozwiązać równania matematycznego… a przecież wszyscy kiedyś tacy byliśmy.

Argumentowaliśmy, że każdy, kto teraz żyje, mógł się urodzić. Pytaliśmy, czy człowiek może odmówić innym tego podstawowego prawa, bez którego wszystkie inne tracą na znaczeniu, bo przecież zabite dziecko nie może z nich korzystać.

Pojawiały się także argumenty o tym, że przecież dziecko w łonie matki jest nieświadome. Na tak postawioną sprawę przedstawialiśmy przykład człowieka po wypadku, który jest nieprzytomny i nie wiadomo, czy odzyska świadomość. I jak zwykle stary argument aborcjonistów – że w łonie matki jest płód, a nie człowiek… tylko dlaczego ten „nie człowiek” posiada unikalny kod ludzkiego DNA, tak jak posiada go każda inna osoba ludzka? I dlaczego – jeśli nic mu w tym nie przeszkodzi – rośnie i rodzi się, jak każdy? Niektórzy odchodzili, zostając przy swoim. Inni zostawali z nowo zasianą refleksją o życiu i potrzebie jego ochrony od początku.

Znalazło się też kilka osób, które popierały ochronę życia ludzkiego, jednak nie zgadzały się na pokazywanie w przestrzeni publicznej zdjęć zabitych w trakcie aborcji osób twierdząc, że ich dzieci nie powinny patrzeć na tak drastyczne obrazy. Odpowiadaliśmy, że to jedyna droga na pokazanie ukrywanej prawdy o aborcji – bo jest to właśnie tak drastyczny proceder. Mówiliśmy, że trzeba spokojnie, w miarę rozwoju emocjonalnego dziecka rozmawiać o tym, jak zaczyna się ludzkie życie i jakie zagrożenie niesie aborcja, zawsze jednak podkreślając naszą miłość rodzicielską, by dzieci wiedziały, że nic im nie grozi.

Byli i tacy, którzy wrzeszczeli na nas, przeklinali i pokazywali swoją niechęć. Najczęściej nie podchodzili do nas, a jedynie z daleka okazywali wrogie gesty. Nie mieliśmy więc okazji z nimi porozmawiać, wymienić poglądów i racji. Choć był i wśród tej grupy wyjątek. Pewien człowiek zbliżył się, przekleństwami oraz wrogimi ruchami rąk chciał nas odstraszyć i zniechęcić do dalszej pikiety. Szybko wyszło na jaw, że ta „odwaga” była spowodowana spożyciem alkoholu. Delikwentem, który już prawie zaatakował nas fizycznie, zajęła się policja. Stróżom prawa serdecznie dziękujemy za tak szybką reakcję na niebezpieczną sytuację.

Dziecięce spojrzenie na aborcję

Naszej akcji w Krakowie przyglądały się również dzieci: niektóre spokojnie wpatrzone w plakat i rozumiejące, o co w tej sprawie chodzi, inne zaniepokojone tym, że dzieci można zabijać. Była też dziewczynka na wózku inwalidzkim, prowadzona przez mamę. W pewnym momencie dziewczynka ta wzburzyła się, pełna emocji zaczęła krzyczeć dziecięcym głosem: „Aborcja jest zła!”.

Przykład tej młodej osoby na wózku utwierdza w przekonaniu, że chore dzieci mają prawo się urodzić, bo są takimi samymi ludźmi jak każdy z nas, że nie ma uzasadnienia dla uśmiercania jeszcze nienarodzonych istot ludzkich. I że aborcja jest zawsze zła. Bo zabija dzieci.

Nie możemy stać obojętnie

Obecna partia rządząca, Prawo i Sprawiedliwość, blokuje projekt #ZatrzymajAborcję, pomimo tego, że został on w krótkim czasie podpisany przez ponad 830 tys. Polaków. W trakcie trwającej jeszcze kadencji zamordowano ponad 3000 nienarodzonych! Tak dalej być nie może, czas na zmianę w zakresie wzmocnienia prawnej ochrony życia człowieka. Będziemy o tym przypominać tyle razy, ile będzie trzeba. Kolejna pikieta w Krakowie odbędzie się już w najbliższą środę, 14 sierpnia, obok Galerii Krakowskiej. Zaczynamy o godz. 18:00.

Zachęcamy do odwiedzania naszej strony internetowej www.zycierodzina.pl i śledzenia naszego profilu na FB https://www.facebook.com/malopolska.zycie.rodzina/
DOŁĄCZ DO NASZEJ SPOŁECZNOŚCI OBROŃCÓW ŻYCIA!

tekst: Marcin Tomasz Nowak

Nie bądź obojętny!  Wspieraj działania Fundacji! Jeśli uważasz, że to co robimy, jest dobre i słuszne, pomóż to kontynuować! Nawet niewielkie wpłaty mają znaczenie. Numer konta: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230

Sprawdź podobne wpisy

11 kwietnia pod Sejmem odbyła się manifestacja w obronie dzieci zagrożonych aborcją! W tym czasie posłowie debatowali o mordowaniu

17 kwietnia, 2024

8 kwietnia 2024 miała miejsce premiera przygotowanego przez Fundację Życie i Rodzina filmu dokumentalnego ,,Miało nie żyć”. Naoczni

17 kwietnia, 2024

Połowa mężczyzn, którzy uważają się za kobiety, a którzy odsiadują wyroki w więzieniach, to przestępcy seksualni. Mało tego, ich haniebne czyny

16 kwietnia, 2024

Bądź na bieżąco!

Chcesz wiedzieć, co się dzieje? A może umykają Ci ważne wydarzenia? Pokonaj cenzurę treści pro-life: zapisz się na newsletter! Będziemy informować Cię bezpośrednio i już nic nie przegapisz.